Zwyciężył FC Kóhwy. Na podium stanęli też zawodnicy ekip PeakyBlinkers i Suavemente. To wygrani I Turnieju Charytatywnego o Puchar Dziekana Wydziału Matematyki i Informatyki Technicznej Politechniki Lubelskiej. W tych zmaganiach nie chodziło jednak o laury zwycięstwa.
Piłkarze Politechniki Lubelskiej oraz pozostałych lubelskich uczelni wzięli udział w wyjątkowym turnieju. Zaskakujący był już sam skład drużyn.
Michał Błaszczykowski z Wydziału Matematyki i Informatyki Technicznej Politechniki Lubelskiej występował w nowej dla siebie roli, współorganizatora sportowych zmagań: – Od dziecka jestem związany z piłką nożną. Zresztą nazwisko też zobowiązuje – śmieje się Błaszczykowski. – W naszym turnieju wzięło udział 14 drużyn składających się z piłkarzy Politechniki Lubelskiej, Uniwersytetu Medycznego i Uniwersytetu Przyrodniczego. Przedstawiciele poszczególnych uczelni stworzyli drużyny mieszane, których skład sami układali. Sami wybierali też nazwy swoich zespołów.
W sportowych zmaganiach ważniejszy niż bramki był jednak cel: zebranie pieniędzy na rzecz lubelskiego oddziału Krajowego Towarzystwa Autyzmu. Pomysł zrodził się na Politechnice. Jeden z jej pracowników ma dziecko z autyzmem.
– Wiemy z jakimi problemami mierzą się na co dzień rodzice. Chcieliśmy pomóc chociaż w ten sposób – Michał Błaszczykowski wyjaśnia powody organizacji turnieju.
Środki na ten cel pochodziły z wpisowego. Datki można było też wrzucać do skarbonek w budynkach Politechniki Lubelskiej oraz na stoisku Krajowego Towarzystwa Autyzmu.
– Mamy ponad stu podopiecznych. Jesteśmy jedną z dwóch takich organizacji w Lublinie. Zajmujemy się młodzieżą, dziećmi oraz dorosłymi w różnym spektrum autyzmu – mówi Tomasz Tytłak z KTP. – Prowadzimy wsparcie terapeutyczne. Mamy logopedów, psychologów, pedagogów, terapeutów SI. Prowadzimy również trening umiejętności społecznych i inne zajęcia grupowe np. terapię zajęciową także osób dorosłych.
Na takie zajęcia uczęszcza m.in. wolontariusz Mateusz Dębski, który podczas sportowych zmagań na Politechnice Lubelskiej tłumaczył dlaczego wsparcie jest tak ważne.
– Chętnie chodzę na zajęcia grupowe i indywidualne. Mam też spotkania z panią psycholog. Do tego dochodzą jeszcze zajęcia w pracowni drukarskiej, gdzie wygrzewamy kubki, robimy torby, worki, poszewki, robimy przypinki i kalendarze – wyliczał 33-latek.
Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój 2014-2020 "PL2022 - Zintegrowany Program Rozwoju Politechniki Lubelskiej" POWR.03.05.00-00-Z036/17